Data: 03.11.2020; 10:42

Rząd zrobił dobrze seniorom, ale kto wie czy nie przedobrzył.

No bo tak, proszę Państwa: wpuszcza się do sklepu tyle klientów ile wynika to z limitu na jedną czynną kasę.
Reszta stoi na zewnątrz i czeka na swoją kolej i... marZnie, trzęsie się z zimna na deszczu, wietrze, bo to ani rozruszać się nie idzie, tylko stać tak długo, aż "maruderzy" z wózkami pospacerują sobie w te i we w te po sklepie, pooglądają, poczytają, znajdą, wybiorą i włożą w końcu do kosza. To trwa.

To nie uszczypliwość z mej strony taka uwaga, no bo normalnie tak zakupy wyglądają, moje też.
Starszy klient wychodzi, wchodzi następny, po jedną rzecz na przykład, ale swoje odczekać musiał, nieraz i 10 minut, a jego zakup wypadnie na 1 minutę po chlebek tylko.

Takie narażanie /się/ na przeziębienie sprzyjać może obniżeniu odporności na zakażenie koronawirusem.
Z prostego powodu, mianowicie organizm zwłaszcza starszego człowieka, mimo iż dobrze odzianego, mającego parasol, lecz już przed zimnym wiatrem lub potem zimą przed zacinającym śniegiem i mrozem - to go/ich nie uchroni.

Dlatego co...?

No już wiadomo.

Data: 03.11.2020; 10:50

Jeżeli już maj być te zbawienne jakoby godziny senioralne, od 10 do 12,00, dla seniorów, to owszem, ale bez obowiązujących sklep limitów klientów przypadających na jedną kasę.

Tych parę osób więcej w sklepie, najczęściej od 5 do 10 stojących dotąd na zewnątrz przed sklepem w różnych uciążliwych nieraz warunkach pogodowych - to chyba żaden problem epidemiczny nie byłby.

I tak przecież ta limitowa liczba klientów mija się w sklepie, ociera o siebie, jak namierzają akurat ten sam towar, nie bacząc na obowiązujący bezpieczny 1,5m dystans.

Data: 03.11.2020; 11:01

Także zauważyć wypada, iż dokonując zakupów poza tymi godzinami - tak się jakoś składa, że nie widzi się kolejek na zewnątrz sklepów.
Jakby szybciej to szło, sprawniej czy jak, że ich nie ma tych kolejek na zewnątrz...
Tak, że te limity według ilości kas, to rozumiem słuszna profilaktyka przed zakazaniem się. Ale tylko pozornie, według mnie, znowu.

Bo ci ludzie stojący na zewnątrz, teraz słotna jesień, ale przyjdzie zima..., to tak samo łatwiej narażeni bywają na grypę w wyniku przeziębienia, czyli osłabienia organizmu, że ten świrus /to nie o mnie chodzi/ - łatwiej może klientów zaatakować.
Powinniśmy także zadbać o to, aby do takich sytuacji nie dochodziło w stanie zdrowia kogokolwiek, nie tylko seniorów.

Data: 03.11.2020; 11:10

A jak, co zrobiono od tego czasu dla poprawienia stanu sanitarno- epidemicznego, prócz takiego samego narzucenia limitów klientów, jak przed pół rokiem?
Choć już wtedy proponowano, nawet "ton" na tym forum to czynił /do sprawdzenia!/ różne rozwiązania w tym zakresie.
Na przykład:
- poprawienie czyszczenia/filtracji wentylacji wewnątrz sklepu, na wzór przedszkoli, którym zakupiono oczyszczacze powietrza...?

- zainstalowanie i cykliczne /dla bezpieczeństwa/ włączanie i wyłączanie oświetlenia UV C /typu bezpiecznego/...? Nawet niektórzy producenci reklamowali takie lampy na tym portalu...
I co, kto, jaki sklep skorzystał, aby poprawić stan antywirusowy swojego sklepu/marketu?

Data: 03.11.2020; 11:13

Gdyby coś w tym zakresie uczyniono dla poprawienia stanu epidemiologicznego w sklepach, to niewątpliwie narażanie swych klientów i obywateli na ryzyko zakażenia się koronawirusem zminimalizowano by, unikając zaziębień ludzi przed sklepami.

Na szczęście dziś nie jest za zimno, cóż z tego, przygotowanym zawsze trzeba być, tym bardziej, że już od jutra nadchodzi solidne ochłodzenie.

Data: 03.11.2020; 11:23

/Jest już "50 postów"? Nie jeszcze? A no to podpowiadam dalej./

Powtarzam: wewnątrz sklepu i tak klienci się o siebie niechcący przy półkach sklepowych ocierają, mijają tuż tuż, to nieuniknione, a to, że jest ich o tę paru ludzi mniej, to myślę niewiele daje dla naszego bezpieczeństwa.
O wiele gorzej wypadać może pod tym względem zmuszanie nas do stania na mrozie, deszczu, wietrze, itd. słowem na prostej do przeziębienia się i tym łatwiejszym dopadnięciem nas, tak osłabionych, przez koronawirusa.

Należy za wszelką cenę nie dopuszczać do przeziębiania się, mi. in. przez nieruchome stanie w kolejce w niesprzyjających warunkach pogodowo-temperaturowych.
Już teraz widziałem trzęsącego się dziadka tak stojącego na deszczu przed sklepem, by sobie tylko chlebek kupić, jak mi powiedział, co wiedział.

Za ciepło też się nie ma co ubierać ze względu na to oczekiwanie pod gołym niebem te 10 - 20 minut, różnie, bo przegrzanie organizmu jak wejdziemy już do tego sklepu jest taj samo niedobre.

Data: 03.11.2020; 11:31

Krótko, jak zawsze, mówiąc - jak już ktoś chce tych godzin senioralnych, to należy wszystkich wpuszczać do sklepu, jak zawsze było, bo to i zdrowsze i bezpieczniejsze z punktu widzenia epidemicznego, wbrew pozorom.

Tako rzecze starszy oborowy, ton", co się ze swymi oborowymi osłami w tej kwestii konsultował - przed wysłaniem tego tam gdzie zawsze, czyli Bazy Pola Morficznego, jako że tu na czytelników, nawet kompetentnych nie ma co tu raczej liczyć, bowiem droga na wodociągu pod Kobiórem/Promnicami i Tychami - nadal zalana, że nawet obcokrajowcy mają tam o nas złe zdanie, o czym się przekonałem, jak mi nadali od różnych takich "kiepskich panów", co by innych chcieli pouczać, jak mają drogi budować i utrzymywać.

Data: 03.11.2020; 11:51

Jedynie na co, na kogo, musimy uważać, to na tych, co są zwolnieni przez rząd z obowiązku zakrywania twarzy: ust i nosa, ze względu na swoje upośledzenie m.in. intelektualne /czytaj rozporządzenie, także na tym forum/, a którzy dopiero po dwu miesiącach bodajże takiego zwolnienia - muszą to obecnie udowodnić tę swoją przypadłość intelektualną np. /umiarkowaną, średnią lub głęboką, hi hi hi.../ - odpowiednim już zaświadczeniem od lekarza. I tą to karteczką mogą nad głowami swymi nam wywijać, lecz i tak nas zakażać, bo nadal bez zasłonięcia a choćby nimi swych twarzy, tak, że g. to daje.

I tak dochodzi do protestów na ulicach naszego kraju, bowiem jak widzimy - ci na górze też by mogli bez tych maseczek.

Data: 03.11.2020; 14:33

Czyli jak: jest szansa na wejście do sklepu przez seniora ot tak po prostu, bez wystawania w kolejce na zimnym dworze, jak w jakim obozie?

Zawsze jest szansa.

Byle twarze zakryte, a na rękach nałożone rękawice lub woreczki, no i pilnowanie wzajemnego dystansu, tak jak zawsze to chcieliście, jak najdalej jeden o drugiego Polaka...