Forum

Temat: Czy będziemy pierwsi, którzy wykorzystają antygrawitację?...

ton

Niedaleko

Postów: 21866

Data: 13.10.2020; 17:50

Pszczyna, być może jako pierwsza sięgnie po energię z wodoru, przydatną jej do ogrzewania, co tym samym pomoże uporać się jej z rakotwórczym smogiem, skoro woli tak wybuchową energię, zamiast zaproponowanej tutaj bezpiecznej z Kwidzynia, czyli zmodernizowanego kotła węglowego, BEZEMISYJNEGO dzięki temu, jak to z przedstawionego nam filmiku wynikało.
Polak z reguły wybiera to co bardziej skomplikowane i droższe, a tym samym pomagające mu z dużym opóźnieniem w stosunku do innych.
Podobnie może mieć i sprawa z podsuwanym jej wodorem, nie wiadomo jak drogą technologią i w ogóle jaką, kiedy już od 30 lat wiadomo było o:

pszczyńskiej WYTWORNICY WODORU.

No, no czekano z tym zapewne, aż obcy nam ją za grube pieniądze jako udoskonaloną już /30 lat!/ zaoferują. Bo po co ma parę polskich złotych wziąć za swój wynalazek Polak, a jeszcze prosty i niewygadany pszczynianin, lepiej go wyśmiać, jak lepiej gdy obcy zarobią, bo my zawsze kozie spod ogona...

I tak jest ze wszystkim.

Dlatego ja, starszy oborowy, "ton" - nie czekając na kolejnych zmarnowanych 30 lat - już dziś zgłaszam wstępny pomysł na pokonanie grawitacji, by nam lekko było, a przynajmniej lżej, z tymi prześmiewcami tego, co polskie i Polaka.

Ogłaszam burzę mózgów w tej dziedzinie i tym antygrawitacyjnym wyścigu!
START!
Ku ANTYGRAWITACJI!


ton

Niedaleko

Postów: 21866

Data: 13.10.2020; 18:12

Tym moim pierwszym pomysłem na pokonanie grawitacji ziemskiej niech będzie, na dobry początek:
1. Nie poruszanie się na nogach po ziemi.

Od dawna to wiadomo, że grawitacja ziemska ciągnie człowieka w dół, ku powierzchni ziemi. Dlatego aby iść - musi on nogami opierać się o ziemię. W ten sposób poddajemy się jej, tej grawitacji, stawiając nasze nogi na ziemi.
Znaczy to, ni mniej ni więcej, że przez te nogi na ziemi poddajemy się grawitacji!
Musimy zatem odwrócić sytuację i nóg nie stawiać na ziemi, a mieć je stale w górze! Jak dotąd nikt jeszcze nie udowodnił, ze chodząc na rękach lub stając na głowie - nie pokonaliśmy grawitacji ziemskiej!

Ja pierwszy dokonałem takiej próby i muszę powiedzieć, że nogi naprawdę jej nie odczuwały, a to już wielki antygrawitacyjny sukces!

Od dawna podejrzewałem, że główną przyczyną grawitacji ziemskiej są nogi na ziemi!
Stąd - stawałem nawet na głowie, by to zmienić!

Nawet ta głowa na tym zyskała, bo odtąd mniej mi się kiwa, niż przedtem, jako że zwisając - stale jest w jednym miejscu pode i nie kiwa się na boki!!

Myślę, że to właśnie dzięki antygrawitacji tak się dzieje.
Za to rolę kiwania się na boki przejął jakby inny organ, wielce przydatny mężczyznom, którzy dzięki temu poczują się bardziej witalni nawet w późnym wieku!

Tak dział antygrawitacja, jak sądzę, innego na to wytłumaczenia nie znajduję.

2 sposób.../Być może poniżej/


ton

Niedaleko

Postów: 21866

Data: 13.10.2020; 19:12

Myślałem, myślałem, aż w końcu wymyśliłem i ten drugi sposób na pokonanie grawitacji.

Tym sposobem jest: pycha ludzka.

Sposób na anty/grawitację !

Tak, ta najzwyklejsza i najmarniejsza
niecnota nasza ludzka - pycha,
na którą od lat najmłodszych choruje,
nie wiedząc, jak wielką energią dysponuje,

chodząc nadęci jak struna,
bo nie powiem, żeby jak paw,
by nie obrazić jego dostojeństwa,
a jedynie wskazać na grzechy pijaństwa... -

to akurat ona, ta ludzka pycha,
może być dla nas ratunkiem,
lub zgubą, gdy źle jej użyjemy -
dla pokonania grawitacji, o czym nie wiemy,

lecz się zaraz dowiemy,
od "tona" się dowiecie,
zna on prosty sposób na to,
i na pewno Nobla dostanie za to!

Tym sposobem jak wykorzystać
pychę jest - nadęcie się jak największe!
jeszcze bardziej i bardziej, niczym balon jaki,
ot, takie, jak tu na tym forum użytkownik nijaki...

Zobaczycie sami, że to działa, antygrawitacyjnie!
Koniecznym jest, by napompować się tak,
jak to przynajmniej niejeden tu potrafi -
kiedy "ton" pisze, pisze,, że "jego chyba szlag trafi!".

O, bo wtedy to już nadęcie jest maksymalne
i szansa wielka, że napompowany jak balon;
a wystarczy by "ton" mu coś tam jeszcze odpalił -
by sercowiec taki - już się antygrawitacją chwalił !

I odrywa się od ziemi ten balon pychy,
napompowany swą odrazą do człowieka,
którego ma za nic, za to siebie teraz za balona,
szybuje wysoko, aż za bardzo, że pod niebem skona...

Inni także się być może temu dziwią -
skąd tu tyle tego latającego smogu,
a to z tych antygrawitacyjnych balonów
napompowanych pychą przez nadętych bufonów...

ton

Niedaleko

Postów: 21866

Data: 13.10.2020; 19:57

3. Trzecim, bardzo obiecującym sposobem na pokonanie grawitacji ziemskiej może się okazać... całkowita rezygnacja ze spożycia alkoholu, a przynajmniej w większej jego ilości, co ma miejsce na różnorakich imprezach i imprezkach, spotkaniach towarzyskich, z jubileuszami i rocznicami włącznie.

Już z dala zaobserwować można takiego nabitego, jak walczy on z przyciąganiem ziemskim i jak trudno mu nad nim zapanować - proporcjonalnie do ilości wypitego alkoholu oraz słabej głowy; i tu jak najbardziej wskazana by była dla takich owa antygrawitacyjna pozycja stania na rękach lub głowie, zamiast nogach.

Im mniej alkoholu w głowie - tym większa szansa na pokonanie grawitacji ziemskiej:

- z całą pewnością na trzeźwo wyżej poskakać sobie można, z radości.


Bądź w trzeźwej radości...

A radość przychodzi do nas sama
kiedy na trzeźwo oceniamy sytuację,
bowiem tylko w takim stanie ją znajdujesz
gdy wszelkie problemy pomyślnie rozwiązujesz.

Alkohol w tym nie dopomaga,
to mąciciel myśli i emocji;
pomaga na chwilę zapomnieć,
na dłużej - problemy mogą się przypomnieć,

a wtedy co uczynisz, jak problemy rozwiążesz,
gdy głowa pęka od nadmiaru trucizny,
co ją wlewałeś w siebie bez umiaru,
gdy godzinami piłeś, nie wychodząc z baru.

A nawet knajpę z własnego domu czynisz,
to święte twe miejsce, bo święci na ścianie
i na pewno jeszcze krzyż twego Boga tam wisi...
Ty to masz za nic...? Oj, już za ciebie modlą się mnisi...

Lecz czy to co da, jak Boga masz za nic...?
Wszak mówi się, co napisane jest:
"świątynią Boga żywego jesteś"...
A ty z niej knajpę czynisz, koleś...?!

Nie pokonujesz tym grawitacji dość łatwo,
w tym stanie kołyszesz się i upadasz,
tak daje ci znak Życie i ta gleba,
że nie pofruniesz po nim... do Nieba.

ton

Niedaleko

Postów: 21866

Data: 14.10.2020; 12:02

Jeśli by kogo irytował nazbyt może żartobliwy ton tego tak poważnego tematu jakim jest antygrawitacja, to śpieszę donieść, iż pewne wynalazki również mają swą genezę w lekkim ich potraktowaniu. A lekkość, zbliżona do zera, to nic innego jak ta antygrawitacja.

Poza tym - lotnictwo by nie istniało, gdyby nie pewien polski żart, który mówi on o tym, że Polacy, to nawet na drzwiach ze stodoły potrafią latać.
Pozazdrościł nam świat tej umiejętności i spróbowali nam dorównać.
No i tak wymyślili samolot.
I tak wiele im brakuje do latania na drzwiach od stodoły.

A wszystko to, no patrzcie, przez ten głupi żart.
Warto żartować.
Może dzięki temu nie trzeba będzie rakietą na Marsa, a w zwykłym kombinezonie.
To tak na marginesie o antygrawitacji, czyli pokonaniu grawitacji.

A jeśli alkohol wzmaga grawitację, do tego stopnia, że aż się po ziemi słaniamy, to być może anty alkohol ją redukuje do zera?

Co może być tym anty alkoholem?
Tak działającym jak alkohol, tylko że w drugą stronę: w górę?!

Odpowiedź na to pytanie pozostawiam miejscowemu chemikowi: on jak "ton" - też wszystko wie, a nawet ciut więcej, że o tabletkach coś potem nudzi.






ton

Niedaleko

Postów: 21866

Data: 14.10.2020; 12:20

I bardziej nawet warto żartować, niż rozmawiać, bo rozmowy często kończą się skonfliktowaniem stron.
Dlatego mądrze postąpili Ukraińcy wybierając sobie na prezydenta kraju żartownisia właśnie /przedtem był kabarecistą?/.
I teraz nawet jak im do smutku, to gdy prezydenta posłuchają, to od razu im weselej, bo nigdy nie mogą być pewni czy nadal żartuje, czy jaja sobie robi.
Ja też nie miałbym nic przeciwko takiemu wyborowi u nas, ot, np. taki Zagórski z kabaretu Moralnego Niepokoju śmiało mógłby z nim konkurować i razem byśmy się z narodem ukraińskim pośmiali, zamiast stale cos z ponurej przeszłości coś wywlekać.
A było i u nas coś takiego, że żart Laskowika i Smolenia, to nawet zabetonowaną niczym niemiecki bunkier komunę rozmiękczył /pamiętacie skecz o traktorze, co miał sprawne trzy koła, a tylko jedno złe...?/, aż skończyło się to na całkowitej erozji tego systemu, bowiem śmiać się nawet z siebie to każdy lubi, choć nie zawsze to rozumie.

Trzeba żartować, trzeba żartować, proszę Państwa, jak najmniej ze sobą rozmawiać, by się nie pokłócić.


ton

Niedaleko

Postów: 21866

Data: 14.10.2020; 12:32

Aby jednak żartowanie istotnie było bardziej pożyteczne od rozmowy, to należy się tego nauczyć, ba, a nawet tego w szkole uczyć, tak jak uczy się erudycji.

Dajmy sobie próbkę takiej nauki, no, powiedzmy, na jakimś sympozjumczy inny spotkaniu stron rożnej opcji, jak w tej TV.

"- Wie pan, jest pan głupi... Nie daiś tych głupstw wypowiadanych przez pana słuchać! Nie no, żartowałem tylko...

- O, to miło z pana strony, tak sobie ze mnie żartować i moim kosztem się bawić...

- Cała przyjemność po moje stronie, znaczy opcji politycznej. Nie no,
żartowałem.

- Ależ nic nie szkodzi, ja też lubię żarty, z pana opcji...

- Ale ja nie!... Nie, tak tylko żartuję. Tak naprawdę, to lubię sobie pożartować, ale z pana opcji. Naprawdę - żartowałem.
======================================================

Jak widzicie, to niełatwa sztuka tak lawirować, aby dojść do konsensusu, a przy tym pożartować sobie z siebie.

Jak na dziś, to macie 5plus, bo teraz to taka ocena jest w modzie.

Życzę sukcesów w nauce żartowania; bądźcie wszyscy Laskowikami i Górskimi premierami.

ton

Niedaleko

Postów: 21866

Data: 14.10.2020; 13:11


Nie warto żartować za wiele.

A na dziś , to już koniec pisania,
koniec tego się popisywania;
czymś innym się zainteresowałem?
Nic podobnego, tak tylko żartowałem...

Ale serio: zmykam do obory,
mam tam dużo pracy koło krowy,
dawno się tym nie zajmowałem...
Ależ skąd, tak tylko żartowałem.

Zakupy, zakupy...
Kto mi je zrobi, nie mam nawet zupy!
No to idę ! Dotąd nie mogłem, się rozchorowałem.
Myśleliście że naprawdę? Żartowałem.

Załączę sobie telewizor,
tam zawsze jakiś horror;
gdzie ten pilot... A, oni go mają...?
Hy, żarty mnie się wciąż trzymają.

Spacer by się jaki od czasu do czasu...
Może do parku, albo do lasu...?
Nawet mam blisko, no to idę!
Ale nie, to taki żart na bidę...

Jak widzicie - lubię sobie pożartować,
czasem, to mi trudno nad tym zapanować;
dlatego nic innego nie robię,
a tylko żarty mi w głowie.

Myślałem, że na zdrowie mi to wyjdzie,
nigdy do mnie lekarz nie przyjedzie,
aż tu patrzcie: karetka po mnie jedzie cwałem,
bom powiedział, że umieram, a ja tylko żartowałem.

Za to teraz nie mam na zakupy,
nie będę zatem jadł tej zupy,
ani na spacer do lasu też nie pójdę,
bo dopiero na wiosnę z tego kicia wyjdę.

Nowi klubowicze

evus88

Cwiklice
w klubie od: 2024.04.18

evu88

Pszczyna
w klubie od: 2024.04.18

nill

India
w klubie od: 2024.04.17

Robek

Pszczyna
w klubie od: 2024.04.16

KamilDawid

Pawłowice
w klubie od: 2024.03.27

Alinab

Piasek
w klubie od: 2024.03.27

zibiw2

Pawłowice
w klubie od: 2024.03.27

Eco24

Goczałkowice-Zdrój
w klubie od: 2024.03.26

Najaktywniejsi - forum

ton

Niedaleko
postów: 21866

pless1

Pszczyna
postów: 10306

leo68

Pszczyna
postów: 7557

Investor

Blisko,coraz bliżej!
postów: 7024

jasmin7

Pszczyna
postów: 5777

cirka

Pszczyna
postów: 4425

POnuryZniwiarz

Shangri-La
postów: 2873

Najaktywniejsi - komentarze

Yankee

Pszczyna
komentarzy: 3241

djhooligan

Pszczyna
komentarzy: 2424

Lanser

Pszczyna
komentarzy: 2207

cirka

Pszczyna
komentarzy: 1486

Gocha

pszczyna
komentarzy: 1104

mnb

Pszczyna
komentarzy: 1050

Buziak

sps
komentarzy: 769