Niedaleko Postów: 21807
|
Data: 05.08.2020; 09:03 Prawica, jak to ona, konserwatywna wielce sobie - nie widzi innego sposobu na życie obywateli, jak np. w niezobowiązującym partnerstwie, a jako tradycyjna rodzina.
Tymczasem jaka ona jest ta tradycyjna polska rodzina...?
Często: staroświecka, o wstecznym myśleniu i obyczajach, pijacka, wulgarna, pełna przemocy i chamstwa, a to w dodatku dzieje się w obecności "wychowywanych" /na takich samych?/ potomków, czyli dzieci, z których mają kiedyś wyjść porządni obywatele, przy tym światli i postępowi, a nie zahukani przez baśnie rodem nie z naszej epoki i strefy kulturowej, co odziedziczyli przez nauki tychże wstecznych rodziców.
|
Niedaleko Postów: 21807
|
Data: 05.08.2020; 09:17 To nie pustosłowie i obrażanie jest, a oparte na statystykach rozwodowych m.in., także ilości założonych "niebieskich kart", mających na celu ochronę przed domową przemocą wnioskowanie.
Te tzw. "niebieskie kary", głownie dla kobiet, matek z dziećmi...
Heh, a z czego się to bierze ta przemoc domowa?
Nie bay na własnej winie oparta jest ta ucieczka przed agresywnym mężem?
A skąd to się wziął nagle ten agresywny małżonek? Kiedyś tak kochany, i wzięty z całym jego żywym "inwentarzem", czyli:
- wspólnym ongiś alkoholowym oczywiście biesiadowaniem,
- przy akompaniamencie licznych wulgaryzmów, typu k, ch, piz. itp....,
- seksem bez zabezpieczenia, zatem planowania rodziny, z czego potem nie zawsze chciane potomstwo, przedwcześnie wydane na świat, bo wewnętrznie nikt z nich do macierzyństwa jeszcze nie dorósł, skoro zachowuje się niczym pospolity menel, a nie tata i matka....
- hołdowanie alkoholizmowi rodzi agresję, chamstwo i przemoc..., czyli pobicia, także z powodu odmowy mężowi seksu..., bo ktoś odpowiedzialny w końcu być musi, ale to ciut za późno...
A potem kto za to płaci, za te karty niebieskie, za tę ochronę i opiekę przed mężem najczęściej z własnej winy?
My, społeczeństwo, inna rzecz, że prawie... takie samo, w większości, no bo to "polska tradycja"...
|
Niedaleko Postów: 21807
|
Data: 05.08.2020; 09:28 Mimo to - "polska tradycyjna rodzina" musi być opoką wychowania, podstawą polskiej kultury obyczajowej...
Tradycyjna... tiaaaa...
O wiele lepiej zawalczyć byłoby o nietradycyjną, a nowoczesną obyczajowość, a nie opartą o alkoholizowanie się w niej.
Wówczas i agresja zniknie niemal do zera, no bo całkiem to nie, skoro są jeszcze takie inne czynniki podsycania agresji, jak kawa czy herbata, dla wielu doprowadzająca ich konsumentów do szału...
Ale o tym cicho sza, lepiej pieprzyć trzy po trzy o "tradycyjnych wartościach", o "tradycyjnym modelu rodziny"..., co de facto są dla rozwoju społecznego i Polski zgubne...
Raczej komuś jakby bardziej zależało na pomnażaniu budżetu państwa ze spożycia alkoholu, niż zdrowym i postępowym rozwoju polsiej rodziny,a to już mi źle cuchnie..., jakąś chęcią jakby zguby naszego narodu...
|
Niedaleko Postów: 21807
|
Data: 05.08.2020; 09:36 To dziwne i symptomatyczne, że jak dotychczas, to nie słyszałem jeszcze z ust żadnego polityka, nawet z najwyższej półki, aby mówiąc o tradycyjnej rodzinie, nie zaznaczył od razu, że nie ma na myśli tej
zapijaczonej i pijaństwa tak tradycyjnego u nas, jak liczby mówią o niemałym spożyciu alkoholu na głowę mieszkańca kraju...
Tym samym jakby akceptował to co mamy: alkoholizowanie się Polaków na wielką skalę, poczynając z niewinnego piwa o niskiej stosunkowo zawartości alkoholu, a kończąc potem na większych jego dawkach i zawartości...
I nawet nauki Kościoła nie na wiele tu się zdają, z tego powodu chyba, że ludzie chodzą do kościoła, ale tylko na pokaz i jako takiego uspokojenia swojego sumienia, a nie wyniesienia z niego poprawy życia...
I taką to mamy tę tradycję...i tradycyjny model rodziny.
|
Niedaleko Postów: 21807
|
Data: 05.08.2020; 09:46 Jak się zatem wielu Polakom, że szukać poczynają nowych, zdrowszych dla rodziny i Ojczyzny swej rozwiązań obyczajowych, skoro widzą, że dotychczasowy model zawodzi i prowadzi Naród do zguby?
Sami są w tym pogubieni, ale co się dziwić, pionierzy zawsze mają na początku ciężko i ponoszą również ofiary.
Ktoś jednak zacząć tę wędrówkę ku zarówno trzeźwości jak i postępowej obyczajowości zacząć musi, tak jak jest dalej być nie może, aby wciąż uciskał nas powszechny chamski wulgaryzm, alkoholizm, czyli pospolite pijaństwo, co rodzi agresję i przemoc, w rodzinie na pierwszy ogień, prawda, potem szerzej - na ulicy.
O tym ci politycy zastygli w mrzonkach o zbawieniu, ale od czego to sami chyba nie wiedza, skoro nic w tym kierunku nie czynią, by obyczajowość Polaków uczynić bardziej ludzką i na poziomie, przyzwoitą: "ani mru mru, ani be, ani kukuryku", byle wielka święta w klapie była, i na ustach obłudnych...
|
Niedaleko Postów: 21807
|
Data: 05.08.2020; 11:08 Dzieci, dzieci...! Młodzi również: cicho tera - Gargamel forum znów coś stworzył...!
Tradycja wieprza, czy Człowieka?
Usta ich obłudne złe słowa wypowiadają
jeden o drugim, niczym w pijanym widzie;
oskarżając się wzajem -
czemu postęp w Polsce nie idzie...
Nauczeni Przykazań o miłości bliźniego,
kochać jak Bóg przykazał Polak Polaka -
wciąż nawracają ku przeszłości
i wynajdują na się jakiegoś haka.
A to, że tamci byli be,
a my to same aaaa, czyli cacy,
nie biorą wcale pod uwagę,
że jedynie Bóg wie jacy tacy...
Bo tak naprawdę, to każdy z nich
ma tam coś za uszami,
jak nie wczoraj, to przedwczoraj -
też coś przeskrobał czasami.
Tak by mógł jeden drugiemu
wytykać winy bez końca,
lecz ten co dziś u władzy -
największy prawdy obrońca....
I tak też z rodziną, co według niego
"tradycyjna"-najlepszym modelem",
choć nieraz alkohol ostro się w niej leje,
a rodzic nie tatą i mamą, a więcej menelem....
I te słowa niegodne rodzica,
chamskie, plugawe, wulgarne,
jakby to knajpa jaka, a nie dom rodzinny,
na wychowanie nadzieje marne....
Złe słowa złe wibracje wytwarzają
źle w komputerze boskim się zapisują,
spychając wymawiającego ku przepaści
szczęście i pomyślność jego psują...
Nic to, o wiele łatwiej im tępić komucha,
choć już od dawna w nikogo nie ugodzi,
niż alkoholizm zwalczać w rodzinie,
co przemoc i agresję ino rodzi.
I rozbija tę tradycyjną rodzinę,
jaką by wielcy Polacy widzieć chcieli,
lecz zbyt rzadko im ksiądz o tym prawi,
a przynajmniej - nie każdej niedzieli.
Lecz czy aby i jemu by zaufali,
jak sam u ołtarza wychyla kielich?...
Kto z wiernych pamięta, iż to ofiara
z krwi ich Boga, no, który z nich?
"Jak cię widzą, tak cię piszą",
mawia stare przysłowie,
a zatem tyle da ta mowa kapłana,
co już i tak każdy swoje wie...
Że "taka tradycja, mocium panie,
a to rzecz święta i wypić trza sobie!"
Nie bierze pod uwagę, że w tym mniej
przypomina człowieka, a bardziej wieprza....
Porzućcie zatem niechlubną tradycję,
co podstawą rodziny dziś bywa,
niech padną browary i monopole,
a powstanie nowy duch, co z alkoholem zrywa.
To i ubędzie agresji w narodzie
i przestępstw na tym tle,
niebieskich kart, co niesławą dziś
w tym pijackim polskim kotle.
|
Niedaleko Postów: 21807
|
Data: 05.08.2020; 11:16 /Bis, bo nie wszyscy, jak słyszę - lubią...tradycję i "częstochowskie rymy".../
Tradycja wieprza, czy Człowieka?
Usta ich obłudne złe słowa wypowiadają
jeden o drugim, niczym w pijanym widzie;
oskarżając się wzajem -
czemu postęp w Polsce nie idzie...
Nauczeni Przykazań o miłości bliźniego,
kochać jak Bóg przykazał Polak Polaka -
wciąż nawracają ku przeszłości
i wynajdują na się jakiegoś haka.
A to, że tamci byli be,
a my to same aaaa, czyli cacy,
nie biorą wcale pod uwagę,
że jedynie Bóg wie jacy tacy...
Bo tak naprawdę, to każdy z nich
ma tam coś za uszami,
jak nie wczoraj, to przedwczoraj -
też coś przeskrobał czasami.
Tak by mógł jeden drugiemu
wytykać winy bez końca,
lecz ten co dziś u władzy -
największy prawdy obrońca....
I tak też z rodziną, co według niego
"tradycyjna"-najlepszym modelem",
choć nieraz alkohol ostro się w niej leje,
a rodzic nie tatą i mamą, a więcej menelem....
I te słowa niegodne rodzica,
chamskie, plugawe, wulgarne,
jakby to knajpa jaka, a nie dom rodzinny,
na wychowanie nadzieje marne....
Złe słowa złe wibracje wytwarzają
źle w komputerze boskim się zapisują,
spychając wymawiającego ku przepaści
szczęście i pomyślność jego psują...
Nic to, o wiele łatwiej im tępić komucha,
choć już od dawna w nikogo nie ugodzi,
niż alkoholizm zwalczać w rodzinie,
co przemoc i agresję ino rodzi.
I rozbija tę tradycyjną rodzinę,
jaką by wielcy Polacy widzieć chcieli,
lecz zbyt rzadko im ksiądz o tym prawi,
a przynajmniej - nie każdej niedzieli.
Lecz czy aby i jemu by zaufali,
jak sam u ołtarza wychyla kielich?...
Kto z wiernych pamięta, iż to ofiara
z krwi ich Boga, no, który z nich?
"Jak cię widzą, tak cię piszą",
mawia stare przysłowie,
a zatem tyle da ta mowa kapłana,
co już i tak każdy swoje wie...
Że "taka tradycja, mocium panie,
a to rzecz święta i wypić sobie trza!"
Nie bierze pod uwagę, że w tym mniej
przypomina człowieka, a bardziej wieprza....
Porzućcie zatem niechlubną tradycję,
co podstawą rodziny dziś bywa,
niech padną browary i monopole,
a powstanie nowy duch, co z alkoholem zrywa.
To i ubędzie agresji w narodzie
i przestępstw na tym tle,
niebieskich kart, co niesławą dziś
w tym pijackim polskim kotle.
|