Suszec
W klubie od: 06.03.2013
Ilość komentarzy: 6
Ilość postów: 0
Ilość wyświetleń: 1675
Profesor Andrzej Nowak to bardzo ciekawa postać, historyk, publicysta, autor niezliczonej ilości książek (sam mam w domu kilka) i artykułów. Warto przyjść i posłuchać, polecam każdemu.
Dziwnie tylko brzmi tytuł tej informacji. Powinno być np. "Andrzej Nowak w ratuszu" albo "Profesor Nowak w ratuszu", w końcu ważniejsze jest chyba to kto jest gościem spotkania, na które zapraszamy, a nie kto je organizuje. Czyżby redakcji chodziło tylko o emocje na zasadzie odruchu Pawłowa? Rzucamy tytuł ze śp. Lechem Kaczyńskim i pszczyńscy hejterzy z sekty nienawiści automatycznie wylewają z siebie niezmierzone pokłady żółci i frustracji plując i obrażając Kzczyńskich, PiS, oszołomów, moherów i kogo tam jeszcze każe akurat tefałen i łonet? Sądząc po komentarzach, chyba o to właśnie chodziło.
Rzadko czytam komentarze w internecie, bo to nie ma większego sensu, szkoda czasu na ten bełkot. Ale dzisiaj przejrzałem i odpowiem jednemu z tych dżentelmenów, który pyta co to ten Ruch im. Lecha Kaczyńskiego, kto go w Pszczynie tworzy i prosi o podanie namiarów na tych ludzi. Nie czuję się upoważniony mówić o członkach tego ruchu z Pszczyny, gdyż nie wiem czy sobie tego życzą (w Łodzi Ryszard Cyba, były członek Platformy Obywatelskiej zastrzelił w biurze poselskim PiS Marka Rosiaka a Pawłowi Kowalskiemu poderżnął gardło, w Krakowie inny były członek PO gonił ludzi z siekierą – nie wiem czy wszyscy członkowie i sympatycy Partii Miłości w Pszczynie są zrównoważeni psychicznie i emocjonalnie, sądząc po komentarzach można mieć wątpliwości). Ale mogę powiedzieć o sobie jako sympatyku Ruchu im. Lecha Kaczyńskiego – nazywam się Krzysztof Spyra, mieszkam w Suszcu obok szkoły podstawowej, bywam na pobliskim placu zabaw z dziećmi, w sklepie, na spacerze z rodziną, itd. W Pszczynie bywam rzadko, bo pracuję w Żorach, ale w Suszcu można mnie bez problemu spotkać i porozmawiać ze mną. Do Pszczyny przyjeżdżam najczęściej chyba właśnie na spotkania organizowane w ratuszu. Ostatnio byłem m.in. na spotkaniu z prof. Markiem Chodakiewiczem, fascynującym człowiekiem, wielkim erudytą, podobnie jak prof. Nowak.
A teraz jestem ciekaw kim są pszczyńscy hejterzy? No, panowie i panie? Nie nakłaniam do podawania swoich danych osobowych, ale gdzie możemy się spotkać i porozmawiać jak cywilizowani ludzie? Możemy w ogóle w rzeczywistości? Czy też to o Was, demiurgach internetu, śpiewa Ryszard Makowski „ja przy kompie, skryty nickiem jestem ostrym zawodnikiem” i dalej „dopisuję super komentarze, tu na wszystko się odważę, kogo zechcę to obrażę” i tak dalej, polecam ten kawałek, można się serdecznie uśmiechnąć.
http://www.youtube.com/watch?v=rLTqzgPKCHc
Gdy nie wiadomo czy się śmiać czy płakać to jednak należy się uśmiechnąć:)
Ja tam trzymam kciuki za Artura Dynę.
Budynek Palais ma ogromną wartość historyczną i kulturową. Też mi go szkoda. Tylko, że już dawno jest po ptokach.
Artur Dyna go kupił. Legalnie i za własne pieniądze. W przetargu ogłoszonym przez Zarząd Powiatu Pszczyńskiego.
Prawo własności jest święte. Dobrze, że Artur Dyna o tym przypomina (o jak się ładnie zrymowało:)).
Tak na marginesie: uprawnienia wojewódzkiego konserwatora zabytków są absurdalne nawet jak na polskie standardy, gdzie wszystko jest postawione na głowie. Konserwator zabytków powinien decydować jak ma wyglądać w Pszczynie remont Muzeum Zamkowego, Skansenu i wszystkich innych zabytków będących własnością publiczną. Zabytki prywatne powinny być z rejestru zabytków wykreślone, czasem są to np. stare budynki mieszkalne, których właściciele mieszkają w nich z dziada pradziada i przez wpis do rejestru zabytków są "uziemieni", na remont zgodnie z zaleceniami konserwatora zabytków ich nie stać (konserwator nie daje żadnych środków na remont, on tylko w majestacie prawa się wymądrza jak ma wyglądać własność Kowalskiego i jak ma być remontowana), a w innym przypadku grożą im konsekwencje.
Wracając do Palais: w żadne wywłaszczenie nie wierzę, sprawa oprze się o sąd i będzie ciągnęła się latami. Ale załóżmy, że jednak się uda. Wywłaszczamy Palais i co dalej? Pomijam już fakt, że Arturowi Dynie trzeba będzie wypłacić parę złotych:) odszkodowania. Kto i za jakie pieniądze będzie ten obiekt utrzymywał? Przecież Powiat Pszczyński sprzedał Palais właśnie dlatego, że nie było go stać na utrzymanie obiektu. Czyli co, kilka lat temu Powiat był bidny jak ta mysz kościelna i wyprzedawał srebra rodowe, ale teraz to już jest bogaty?
I jeszcze jeden przykład: Stajnie Książęce. Też piękny zabytek. Jakoś udało się go wyremontować przy współudziale środków unijnych, i co? I nikt go teraz nie chce, bo się okazuje że roczne utrzymanie Stajni ma kosztować bodajże dwa miliony złotych:). I Zarząd Województwa Śląskiego kombinuje jak koń pod górkę jak go nie przejmować (a przynajmniej przejęcie opóźnić) bo go nie stać. To tak pod rozwagę Naszym Decydentom:).
I na koniec już, bo coś przydługi ten wywód:). Wypowiedzi i pomysły Artura Dyny są pewnie dla niektórych zdumiewające. Ale facet konsekwentnie uzmysławia nam proste sprawy: urzędnicy nie są od tego by decydować o prywatnej własności obywateli. A przynajmniej nie powinni być. Artur Dyna do strachliwych nie należy, więc coś czuję, że ten serial będzie miał jeszcze niejeden odcinek. I dobrze.
zajrzałem sobie jeszcze na stronę Red Bulla, polecam
http://www.redbull.com/pl/pl/bike/stories/1331603310714/dawid-godziek-quad-whip
Panowie robią przy okazji chyba najlepsza reklamę Suszca, z jaką się spotkałem:)
Jestem pod dużym wrażeniem:).
Gratuluję tak wspaniałej pasji. Mają Panowie duży talent i fantazję.
Mieszkam w Suszcu i o braciach Godziek słyszałem, nieraz przejeżdżając ulicą Pszczyńską intrygowały mnie te tory przy ich domu, ale nie przypuszczałem, że takie fantastyczne i ekstremalne sztuczki można tam wyczyniać.
Zgadzam się że zamiast piłki nożnej od promocji której robi się już człowiekowi niedobrze powinniśmy promować różne inne sportowe i okołosportowe dyscypliny.
No i to doskonały przykład dla dzieci i młodzieży jako alternatywny dla telewizora i komputera sposób spędzania wolnego czasu.
Tak więc więcej info na plessie o kolejnych sukcesach braci Godziek, których im z całego serca życzę.
Komentarze do tej wiadomości pokazują jak bardzo Polska Zjednoczona Platforma Obywatelska rozhuśtała w Polsce nienawiść. Chyba uczeń przerósł już mistrza (PZPR).
Granie na emocjach i najniższych instynktach, odzieranie z godności. Do tego nieustanna, nachalna propaganda medialna. Zabójczy dla Polski, Śląska, Pszczyny koktajl. W przenośni i dosłownie.
Nienawiść w wersji soft to poniższe, żenujące bluzgi obrażające Antoniego Macierewicza, braci Kaczyńskich, PiS i sympatyków tej partii. Nie ma zmiłuj, żyjący czy zmarły, co za różnica. Jak pisowiec to kubeł pomyj mu się należy. Dlaczego? No bo pisowiec. Nie trzeba żadnych argumentów. Ci biedni pszczyńscy hejterzy zapewne nie zdają sobie sprawy jak bardzo są manipulowani, jak wielką krzywdę wyrządzają i jak wielką krzywdę im się wyrządza.
Nienawiść w wersji hard to śp. Marek Rosiak zastrzelony w Łodzi przez byłego członka Platformy Obywatelskiej i drugi pracownik biura poselskiego PiS z poderżniętym gardłem. Nienawiść w wersji hard to niedawny, na szczęście nie tak tragiczny incydent w Częstochowie, gdzie inny hejter groził pracownicom biura poselskiego PiS. Kto sieje wiatr ten zbiera burzę. Nienawiść w wersji hard to Jarosław Kaczyński ze stałą ochroną, inaczej pewnie podzieliłby już los Brata.
A im mniej chleba tym więcej igrzysk trzeba. Więc trzeba jeszcze więcej nienawiści do PiS-u, jeszcze więcej groteskowego wychwalania rządu. Jeszcze więcej oburzenia nad dyskryminacją homoseksualistów. Jeszcze więcej wirtualnych tematów zastępczych, które nie mają dla ludzi żadnego realnego znaczenia.
Po to żeby przykryć jak najbardziej realne problemy. Przykryć ten niewygodny fakt, że Polacy w zastraszającym tempie biednieją, że coraz trudniej prowadzi się jakąkolwiek własną działalność. Przykryć rosnące bezrobocie, przykryć to, że młodzi ludzie nie mają żadnych szans na dobra pracę. Ba, bez znajomości i układów nie mają właściwie szans na jakąkolwiek pracę.
Chociaż, żeby nie było, że tylko krytykkuję, trzeba zauważyć, że miłościwie nam panująca władza ma czasem recepty na konkretne problemy. Głodne dzieci? To niech szczaw jedzą tak jak kiedyś, na nasypach rośnie, jak zauważył ostatnio jeden z czołowych polityków Platformy Obywatelskiej …. Tak wygląda Polska pod rządami skrajnie nieudolnego i cynicznego (wiem, to wyjątkowo łagodne określenia) Donalda Tuska.
Ale i tak wszystkiemu winien jest PiS. Ach ten wredny Macierewicz, jak ja go nienawidzę:).
Pozdrowienia dla pszczyńskiego klubu Gazety Polskiej.
Antoni Macierewicz to jest Gość.
Szkoda tylko, że akurat 14 marca. Niektórzy będą w tym czasie siedzieć w pociągu do Budapesztu w ramach wielkiego wyjazdu na Węgry:). W Polsce coraz duszniej, trza jechać odetchnąć do przyjaciół Madziarów. Byłem rok temu na Wegrzech w czasie Święta Narodowego 15 marca i polecam każdemu. Przyjęcie nas przez Węgrów, okazywana Polakom sympatia, niesamowite. Zrozumiałem skąd sie wzięło powiedzenie "Polak, Węgier, dwa bratanki i do szabli i do szklanki":). Koniec dygresji.
A spotkanie z Antonim Macierewiczem polecam każdemu.
Mierzi Cię już wszechobecna propaganda, zwłaszcza w mediach elektronicznych?
Masz już dość dobrobytu i rozwoju serwowanego przez Polską Zjednoczoną Platformę Obywatelską?
Czujesz, że coś tu nie gra, bo twój standard życia stale się obniża, zwyczajnie biedniejesz? Takich Polaków, Ślązaków, Pszczynian jest jakieś 80-90%.
Więc zgaś telewizor, przyjdź, posłuchaj i sam pogłówkuj kto tu ma rację:).