Goczałkowice
W klubie od: 14.11.2012
Ilość komentarzy: 6
Ilość postów: 1
Ilość wyświetleń: 3755
A jak się ktoś zmęczy to wolno siadać, czy jednak nie wolno siadać?
Do restauracji pod złotym ziemniaczkiem bym przyszła. Ale to chyba nie ten lokal.
Matakalamalmara chciala się darmo zareklamować, a nie dokonać rewolucji. A zdanie o kuracjuszach czy też zusowcach co się przyszli darmo najeść a przecież nie o takich gości chodzi choćby nie wiadomo z jakiego kontekstu je wyrwać, to nic tu nie zmienia. Kontekstem jest przecież cały ten program o robieniu biznesu na gastronomii. Tu nie ma innego kontekstu.
Kostuszek, nie mam restauracji wiec to nie mi ktoś robi wodę z mózgu. A ci co mają restauracje wcale nie mają obowiązku zapraszania Gesslerki. Więc kto komu robi wodę z móżgu? Statystycznie wiekszość restauracji gdzie były robione rewolucje cieszy się wiekszymi obrotami. Mniejsza o to czy Gesslerka jest tak wspaniała czy to tylko magia szklanego okienka. Wystarczy mieć głowę na karku, chcieć mieć u siebie gości i to nawet tych bez szlacheckiego pochodzenia, no i trochę intuicji. A wtedy emisja programu w telewizji może dać efekt i lokal zacznie byc dochodowy. A tu jest wszystko odwrotnie. Brak głowy na karku, emocje, brak intuicji, no i po nie mam pewności czy wszyscy są jednakowo mile widziani w tym lokalu.
Moja rada to wycofać pozew, zluzować, uśmiechnąć się, ocieplić swój wizerunek, wysłać sygnał do ludzi że potrafi się zdystansować do siebie i z samej siebie pośmiać. No na razie to mamy wizerunek narcystycznej, przeświadczonej o swej niepodważalnej wyższości pani, co to otarła się o wyższe sfery i to te światowe i która z góry patrzy na zusowców, kuracjuszy, ludzi którzy odbiegają od tego arystokratycznego wyobrażenia dotyczącego ludzi, gości jej restauracji. A może ten rozdzwięk to się bierze z tego, że ta pani buja w obłokach i wymysliła sobie restaurację dla ludzi, których realnie na co dzień się nie widuje? No i stąd całe to rozczarowanie, gdy Gesslerka zaproponowała żeby jej lokal trochę przybliżyć ludziom i spuścić z tonu.
Jak się oglądało program KR a potem każdy następny krok właścicieli to widzimy małostkowość, próżność, nieuzasadnione przeświadczenie o swojej lepszości. A wszystko to w najgorszym, tandetnym, prowincjonalnym wydaniu, ze słomianą wkładką w butach. Tak to widzę. I piszę to wszystko jako zadowolona z uroczystości organizowanej w tym lokalu, na której byłam gościem. Wiec tym bardziej szkoda, bo może pani Matalmarze nie ma po prostu kto doradzić, jak się teraz po tym całym wstydzie zachować, a sama ona tego nie wie.
Ten lokal naprawdę ma potencjał.
Według mnie magister blondynka lepiej by zrobiła, gdyby pozwoliła ludziom zapomnieć o sobie, o tym swoim goczałkowickim luksusie w pigułce i tym swoim kawałku swiatowych wyższych sfer, o które jako "szczerze" nam powiedziała w programie KR jakoby to było jej dane się otrzeć.