Niedaleko Postów: 21807
|
Data: 25.10.2014; 09:02 Wkurzyłem się ostatnio na pewnego biskupa, który zresztą w ślad za innymi kłamcami historii, oskarża tych, co rzekomo na Kościół słownie napadają /pewnie tak jak ja w tej chwili/, iż nawiązują do bandyckich tradycji "bolszewickich" oraz "marksistowskich" /bp. Nalepa/.
-------------------------------------
ROZWIŃ: /czyli ostrzeżenie przed dalszym czytaniem tona/
A ponieważ dobrze wiemy jakie to są te "tradycje", ukute m.in. także przez wrogich im ideologów z prawej strony sceny politycznej, no to bardzo łatwo zamknąć buzie wszystkim ośmielającym się chcieć oczyścić Kościół z negatywów różnorakich, które przed innymi Kościołami w gorszym świetle go stawiają, co błędem przecież jest, taka niechęć do poprawienia własnego wizerunku, jako ze sprzyja to upadkowi wiary. A ponieważ wielu moich bliskich w niej tkwi po uszy, to z samej litości nad nimi biorę ich w obronę.
A i samych "marksistów i bolszewików" także, bo przecież nie we wszystkim chyba diabłami byli, jeśli byt ludziom poprawić chcieli, jako ta PO czy PiS i inne partie dzisiejsze - nie bolszewickie i niemarksistowskie wszak.
Otóż tak: nie uważam, by krytycy negatywów Kościoła nimi byli, tymi bolszewikami czy marksistami.
Mamy bowiem i w historii Kościoła nawet, wielu podobnych do...hm., Ks. Lemańskiego, krytyków tej instytucji, nie mówiąc o tych dzisiejszych "bolszewikach i marksistach", co się im rzekomo Kościół nie podoba.
O czym niżej, w następnym poście, abyście co czytać mieli, gdyby akurat pogoda nie dopisała.
ZWIŃ /jak miałeś cierpliwość i zdrowe nerwy/
|
Niedaleko Postów: 21807
|
Data: 25.10.2014; 09:19 No, byli i też tacy "bolszewicy i marksiści", co również Kościół - jego hierarchów raczej - krytykowali i co na to powiedzą szastający na lewo i prawo "bolszewikami i marksistami", by z miejsca ich obrzydzić przyzwoitym ludziom i krytykę wszelką pogrzebać /o obecnym papieżu nawet nie wspominając, bo chyba on tez dla nich niewiele znaczy, a i też zdaje się wkrótce zrobią z niego bolszewika i marksisty, choć akurat z takimi się w swojej Argentynie zmagał/:
--------------
ROZWIŃ /czyli raczej nie czytaj tego, jak nie znosisz wygłupów tona/
Byli już kiedyś tacy krytycy SWEGO Kościoła, czyli jakby to dziś powiedzieli ci z kręgu biskupa Nalepy - "bolszewicy i marksiści", m.in sługa Kościoła Girolamo Sawonarola, żyjący i głoszący płomienne kazania / XV wiek/.
"W tym samym czasie napisał pieśń De ruina Ecclesiae (O upadku Kościoła), która opisywała szerzący się nepotyzm w Kościele, przekupstwa, upadek moralny większości duchowieństwa. W 1481 r. przełożeni wysłali go - wbrew jego woli - do Ferrary, by pełnił/.../
Zainteresowanie kazaniami Savonaroli było tak wielkie, że zaczął otrzymywać coraz większe pomieszczenia kościelne na ich głoszenie. Główny wątek, jaki się w nich pojawiał, dotyczył chciwości i próżności duchowieństwa, ale mimo to otrzymał zaproszenie do wygłoszenia kazania w pałacu Signorii (świeckiej rady /6 IV 1491r!/"
"/.../ W tym czasie wygłaszał płomienne, pełne ekspresji kazania, w których nawoływał do porzucenia bogactw i przyrównywał Rzym do Babilonu (ze względu na niemoralność papieża Aleksandra VI, który to doczekał się licznego potomstwa i nie stronił od skandali obyczajowych, a także ze względu na niemoralność całego dworu papieskiego) oraz gromił zwyczaje zeświecczonego duchowieństwa. Savonarola dawał przykład swoim życiem, pełnym prostoty i ubóstwa. W skromnej celi klasztoru były tylko najbardziej potrzebne sprzęty."
"8 września 1495 r. nadeszło kolejne Breve, w którym papież ogłosił Savonarolę fałszywym prorokiem i zakazał mu głoszenia kazań."
Był za to przez hierarchów Kościoła krytykowany i potępiany.
"W roku 1558, za panowania Pawła IV, specjalna komisja papieska poddała ocenie wszystkie pisma Savonaroli i uznała je za wolne od wszelkich błędów dogmatycznych. A w połowie XVIII wieku Benedykt XIV, który wysoko cenił Savonarolę, uznał za dopuszczalne nie tylko cytować go wielokrotnie w swym dziele De servorum Dei beatificatione (O uświęceniu sług Bożych, 1751), ale także w ósmym jego tomie, w indeksie zawierającym spis „błogosławionych sług Bożych i mężów czcigodnych i znakomitych świętością”, zamieścił jego nazwisko[8]."
"Także wielu świętych bardzo ceniło Savonarolę. Byli to m.in.: św. Filip Neri, św. Pius V, św. Jan Maria Vianney, bł. Piotr Jerzy Frassati i św. Franciszek z Paoli[9]."
ZWIŃ /cd. nastąpi/.
|
Niedaleko Postów: 21807
|
Data: 25.10.2014; 09:24 Cd.
ROZWIŃ /ostrzeżenie przed czytanie tona/
Następny taki sam "bolszewik i marksista" - biskup Ignacy Krasicki, poeta z zamiłowania, jak tu niejeden.
I jego dzieło, w którym ośmiela się wbrew dzisiejszemu biskupowi Nalepie i jemu podobnym, krytykować co złe w Kościele:
"Monachomachia" Ignacego Krasickiego /XVII wiek/ wywołała skandal – występowała przeciw zakonom, zasobnemu życiu duchownych, próżniactwu i zacofaniu. Stanowi utrzymaną w duchu oświecenia krytykę wad społecznych, obecnych również w Kościele, czego Krasicki nigdy nie ukrywał.".
ZWIŃ /i zapal sobie./
|
Niedaleko Postów: 21807
|
Data: 25.10.2014; 09:46 No i wreszcie mamy dzisiejszych "bolszewików i marksistów" wykształconych przez sam Kościół.
ROZWIŃ
Są to m.in.:
- ś.p. Ks Tischner /też miał różne zakazy kanoniczne z powody swych poglądów na nazbyt, wg hierarchów Kościoła, poszerzoną miłość bliżniego, o tak to nazwijmy.
- ks. Lemański, j.w.
i paru jeszcze innych "bolszewików i marksistów", których sobie sami wychowali, by teraz ich - po swojemu pojmowaną miłość bliźniego - zwalczać.
Jak widzimy, na tle tych wielkich odważnych i światłych w miarę postaci Kościoła - bolszewicy i marksiści wypadają wcale dobrze.
ZWIŃ.
|
Niedaleko Postów: 21807
|
Data: 25.10.2014; 09:50 /Kilka słów a nawet zdań mi powyżej "pozjadało", tak ze możesz wcześniej to "zwinąć", o ile nie będziesz się mógł/a domyślić o co chodzi w tej łamigłówce./
|
Pacanów Postów: 75
|
Data: 25.10.2014; 16:12
ZWIŃ
Zwiń się w kłębek i zdechnij ton.
|
Niedaleko Postów: 21807
|
Data: 25.10.2014; 16:33 He he, myślisz, że koń umiałby pisać?
|
Niedaleko Postów: 21807
|
Data: 25.10.2014; 16:36 Jak ton zdechnie, to co zrobi bliżniak tom?
Też zdechnie, tak już mają te bliżniaki w oborze; z której pochodzisz, tom_ton?
|
Niedaleko Postów: 21807
|
Data: 25.10.2014; 17:20
Taka kultura lokalna, no cóż, stąd smród, na który się skarżą, niepotrzebnie.
Moja riposta "tom_tonowi" jest taka:
ZWIŃ się tom, bliźniaku _tona
Bliźniak tom pożera
swego bliźniaka tona;
a że z niego lis przechera -
to zaczyna od ogona;
ton się broni i nie skona,
wywija mocno ogonem
i jak nie trzepnie toma,
to ten pisnął tylko: amen.
Ton poprawił jeszcze
po raz drugi walnął w czerep
durnego toma, że ten wrzeszcze:
ty się ode mnie odczep!!!
- Ja tylko tak, wiesz, na żarty,
i nie smakuje mi twój ogon,
jam wiecznie nienażarty,
ty mnie najwyżej stąd pogoń...
Ale jak ma ton pogonić bliźniaka,
gdy ten przyczepił się jak rzep,
oj, będzie z tego draka,
ton walnie go powtórnie w czerep!
I zasadzi wnet kopniaka,
tenże ZWINIE się na rulon,
odczepi się tom od wapniaka,
ton wolny będzie, niczym balon.
A ten ciepły braciszek tom,
co do tona się przylepił,
rozwali z wściekłości dom,
i będą też gadać, że wszystko przepił.
Bo tak nienawiść zamydla oczy
tym, co kurzy móżdżek mają,
prostą drogą do piekła tom_ton kroczy,
"To szaleniec!", tak o nim gadają.
|
Wyjebanemamnatolandia Postów: 496
|
Data: 25.10.2014; 18:26 638PD10KP
Lecisz Ton.
|
Niedaleko Postów: 21807
|
Data: 25.10.2014; 19:52 Jasne, ty też lecisz; każdy leci, rozumiesz dupku?
No co jeszcze powiesz /powiecie/, bo kocham takie prowokacje idiotów.
|
Niedaleko Postów: 21807
|
Data: 25.10.2014; 19:57 O kurna, ale fajnie jest! Mogę ci jeszcze 638 razy powiedzieć, żeś idiota. łu ha ha!!
|