Data: 30.05.2005; 17:24 hehe mi osobiście się baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo podobało
|
Data: 30.05.2005; 17:26 no pieknie bylo, wszystko najprawde fajnie zorganizowane. koncercik piersza klasa, ale ironki mogli tego fear of the dark'a zagrac, tak ładnie prosilismy ;)
|
Data: 30.05.2005; 18:30 jesttem pod niesamowitym wrazeniem koncertu:))) niezly pomysl z ta woda, bo sie nie ugootwalismy... POZDRO DLA EKIPLI Z PSZCZYNY, KTORA WBILA SIE POD SAMIUTKA SCENKE:))) bez czarnych opasek, ale o tym szaaaaaaa heh |
Data: 30.05.2005; 18:34 jesttem pod niesamowitym wrazeniem koncertu:))) niezly pomysl z ta woda, bo sie nie ugootwalismy... POZDRO DLA EKIPLI Z PSZCZYNY, KTORA WBILA SIE POD SAMIUTKA SCENKE:))) bez czarnych opasek, ale o tym szaaaaaaa heh |
Data: 30.05.2005; 19:14 Świetny koncert. Wspaniała setlista. Pomysł z graniem tylko starych przebojów (4 pierwsze płyty) bardzo mi się spodobał. Nikt chyba nie przewidywał, że rozpoczną od "Ides of March". "Prowler” w wykonaniu ‘na żywo’ też zrobił na mnie niesamowite wrażenie. Jednak stadion rozkręcił się na dobre dopiero na Trooperze. Na pewno "Run to the hills" w połowie koncertu był dużym zaskoczeniem. Jednak Maideni pokazali, że "Sanctuary" też nadaje się na podsumowanie. Te ciągłe przestoje, pojedynek lewej i prawej strony publiki oraz zabawa Janick’a w sprzężenia były niemalże odwzorowaniem tego co działo się pięć lat temu w Rio. Pomysł na wykonanie "Running Free" do złudzenia przypominał ten z występu na Long Beach w '84 roku. Refren "I'm running free yeah, I'm running free" w wykonaniu wielotysięcznej publiczności do teraz brzmi mi jeszcze w uszach ;) Ciekawe rzeczy działy się na "Numberze" - kto był, ten wie ;) Powiem tylko, że Bruce i spółka maja całkiem zgrabne asystentki ;) Ja osobiście poczułem się najbardziej usatysfakcjonowany, słysząc kilkakrotnie powtórzone słowa "If you gonna die?!..." i następujący po tym "Die with your boots on". Nie mogło zabraknąć też "Iron Maiden", podczas którego Dickinson miał małą wpadkę wykonawczą ;) Gardło zaczęło mi „szwankować” już przy „Revelations”, odśpiewanym przez publiczność, tak jak dwa lata temu w Katowicach, ale nie miałem zamiaru odpuścić sobie przynajmniej refrenu w „Hallowed be thy name” ;) Całości dopełniły „Murders in the Rue Morgue”, „Another Life”, „Remember Tomorrow”, „Charlotte the Harlot”, „Where Eagles Dare”, „Phantom of the opera” oraz „Drifter”. Podsumowując, panowie z Iron Maiden znów pokazali, że nadal są w świetnej formie i jak na razie nie ma sensu szukać ich następcy, bo czymże byłby dzisiaj heavy metal bez Dickinsona i jego nieśmiertelnego „Scream for me...” |
Data: 30.05.2005; 21:09 Nie zapominajmy o też o Fenomenalnym występie BEHEMOTH. Zagrali tylko kilka utworów, ale i tak zniszczyli wszystkich swoją siłą, precyzją i wielką pasją. Dla starych fanów były takie hity jak:"Chant For Eexhaton 2000", "As Above As Below", "Antichristian Phenomenon" nie zabrakło też "Conquer All" pierwszego singla z nowej płyty. Nikt nie wspominał też o niemieckich bogach trashu:) Kreator na początku miał problemy z dźwiękiem, ale wraz z kolejnymi utworami sound mieli coraz lepszy. Było bardzo przekrojowo od starych "Extreme Aggression", "Pleasure To Kill", przez "Violent Revolution" aż do rewelacyjnych kawałków z nowej płyty, czyli "Enemy Of God" i Impossible Brutality". Mille próbował uruchomić młyn pod sceną jednak polityka niebieskich, czarnych i innych opasek uniemożliwiła fanom Kreatora dostać się pod scenę na ich występie(tak samo z Behemoth, Primal Fear czy Frontside), dlatego strasznie mnie drażniło kiedy to Mille szalał na scenie a przed nimi w tym "uprzywilejowanym miejscu" fani Najtfisza siedzieli na ziemi i czytali Newsweeka:/ Zarówno Kreator jak i Behemoth zagrali WSPANIALE. Minusem całego festivalu były ceny. Jak dla mnie(bardzo biedny fan)3 zł za wodę i 5 zł za kubek coli to o wiele za dużo, plakat z mystic kosztował "jedyne" 20 zł. Kierując się w stronę Chorzowa liczyłem na 3 zespoły, wiele się po nich spodziewałem i nie zniósłbym tego gdyby dali tyłka. NIE ZAWIODŁEM SIĘ:)
|
Data: 30.05.2005; 22:41 było po prostu niesamowicie, tego sie nie da opisac ;] taaaaaaaaaaaaaka atmosfera... Nightwish grał za krótko ;( - i to jest jedyny minus całego koncertu :P Nawet słoneczko było znośne dzieki możliwości wziecia zimnego "prysznica" hehe Pozdro dla wszystkich co byli, widzieli i najważniejsze- słyszeli !! |
Data: 31.05.2005; 12:17 Było super, ale tak jak większość sądzę że Nightwish'e grały za krótko :-( ale ogólnie "prysznic" i cała reszta była super ]:-> Pozdrowienia dla ludzi z wesołego busa :D |
Data: 31.05.2005; 16:38 Może jestem w mniejszości, ale uważam, że Kreator grał za krótko :)
|
Data: 31.05.2005; 21:16 Kreator i Nightwish przynajmniej jednego bisa jakiegoś mogli zagrać ale i tak była zajefajnie :D:D
|
Data: 31.05.2005; 21:22 no i przecierz High Hopes zagrany przez Nightwisha. aaaaa mioooooooodzio :] |
Data: 31.05.2005; 21:25 ...co do High Hopes, to wykonanie było ciekawe, ale basista na wokalu strasznie fałszował. Mogli sobie odpuścić wokal. |
Data: 31.05.2005; 22:53 CO WY GADACIE ? HIGH HOPES WYSZEDL IM LEPIEJ NIZ W ORGINALE:D WOGULE BYLO EXSTRA! SZKODA TYLKO ZE TAKI STRASZNY UPAL, ALE ARMATKI WODNE PORATOWALY NAS SPRZED UDAREM SLONECZNY,:)) SUPER BYLO , JA CHCE JESZCZE RAZ!!!!!!!!!!!!!!!! |
Data: 31.05.2005; 22:56 Nie przesadzaj ;) Myślę, że panowie z Pink Floyd poczuli by się urażeni ;)
|
Data: 31.05.2005; 23:19 No dzięki, widzę, że jest tu chociaż jeden fan, który słucha ciężkiej muzy trochę dłużej niż rok(ewentualnie pół), jeśli się mylę to mnie popraw. Co do "High Hopes"...kocham Floydów, ale tylko w oryginale, wiele już zespołów zabierało się za przerabianie misrzów psychodeli(Korn totalnie spierniczył robotę :/)a udało się to tylko nielicznym.
|
Data: 31.05.2005; 23:32 Behemoth...:D śmierć, śmierć, szatan, szatan...nie umiałam sie powstrzymać, żeby tego nie napisac :P (niektórzy wiedzą o co chodzi :P)pozdro for Simek :D |
Data: 01.06.2005; 12:35 jeszcze co do high hopes. ja nie twierdze ze bylo to wykonanie na bardzo wysokim poziomie, zaspiewali jak umieli i mnie sie podobalo, chociarz dzwony mogli porzyczyc od Ironków, a floydom i tak nikt niedorówna. no to tyle (narazie :] ) |